Wczoraj wróciłam z Łodzi... jestem strasznie rozczarowana. Nie byłam w Manufakturze czy w Porcie w Porcie Łódź... tylko w jakimś pasażu łódzkim. masakra... do dupy... tam były 2 sklepy na krzyż.
Jedyne co mnie pocieszało ze już za kilka godzin wsiądę w pociąg i wrócę do Warszawy. Kiedy już wróciłam poczułam, ze powietrze pachnie inaczej... lepiej... :) Uznałam, że nie mogę żyć bez Warszawy, bez Mazowsza. Jedyne co mnie pocieszało w tej Łodzi to to że był tam H&M gdzie kupiłam sobie jedynie sweter. Kosztował mnie on 60 zł ale jest ok :D Kiedy dojechałam do Warszawy coś zaczęło się dziać. Jeśli chodzi o zakupy, zakupy kosmetyków :D
A teraz popatrzcie na to co kupiłam :
Wspomniany już sweterek :
Sweter trochę babciny ale mi się podoba. A dlaczego czarny? Bo czarny to kolor uniwersalny. Będzie pasować do wszystkiego :)
A tu moje kosmetyki :
No jakość jakością ale popatrzcie!
Moje ulubione perfumy c-thru kosztowały mnie 20 zł i są idealne dla mnie. Czuję się w nich świetnie :)
To niebieskie to jest mleczko do demakijażu Soraya . Kupiłam to za jedyne 7 złotych. Mleczko jest bardzo wydajne, jest większe niż to Nivea i kosztuje tylko 7 zł a Nivea o połowę mniejsza kosztuje 10 zł. No i jeszcze płatki kosmetyczne! No chyba każda z nas ma je w swojej kosmetyczce :)
Teraz lecę sprzątać! Bo przez ten wyjazd mam ogromny bałagan w pokoju. Nie wiem jak to ogarnę. I jeszcze muszę umyć akwarium. No nic może jakoś dam radę :)
Miłego Dnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz