Jutro sylwester... Każdy w planach ma "najebać się"... a mnie tam się nie śpieszy... wypije pewnie jakieś 2 piwka, szampana... I amen! Wkurwia mnie takie gadanie osób w moim wieku - " z życia trzeba korzystać". Jasne, że trzeba ale chyba nie tak, że głównym naszym celem jest zaliczyć zgona. To mnie po prostu dobija. Moja mama przez wiele lat pracowała z młodzieżą. Teraz mówi, że kiedy widzi swoich podopiecznych nie może ich poznać - w wieku 25 lat wyglądają na 45. A to wszystko przez "z życia trzeba korzystać". Szczerze współczuje takim ludziom, ich rodzicom, wiem, że oni po prostu się nie zmienią... Często oszukują nas i siebie. Mam taki przypadek w rodzinie i wiem, że nie ma już nadziei dla tej osoby. Główny cel - napić się, zapalić ogarnąć jakiś narkotyk. No i to wmawianie sobie - to jest to. Nie rozumiem piętnastolatków którzy nie myślą co fajnego sobie kupić tylko jak zdobyć kase na fajki, jakiś narkotyk... a no i kiedy następna impreza na której będę mógł/mogła się napić.
Rozumiecie jak w wieku 15 lat można być tak uzależnionym od alkoholu żeby pić 1 browara dziennie ? Bo ja nie...
Jeśli utożsamiacie się z przypadkiem opisanych powyżej to chyba znak, że coś jest nie tak...
To wszystko na ten temat.
Pozdrawiam.
Życzę miłego sylwestra, bez używek i z zabawą "na trzeźwo"
PS: z tym na trzeźwo to nie tak do końca ale zachowajcie jakiś umiar. Przynajmniej do północy kontaktujcie.
TYLKO LUDZIE SŁABI POPADAJĄ W UZALEŻNIENIA!!!
BĄDŹ SILNY!!!
Nawzajem :D
OdpowiedzUsuń