sobota, 14 lipca 2012

39,4

Heeeej!
Nie mam siły... wczoraj już umierałam... Temperatura -39,4 - maaaasakra
Ale dziś już mi lepiej.
Wczoraj myślałam że naprawdę umieram. Mama poprosiła mnie żebym poszła na 2 działkę przynieść trochę porzeczek no więc poszłam. Już wtedy nie czułam się zbyt dobrze. Kiedy doszłam na miejsce nie miałam siły dalej iść... w pewnym momencie usiadłam na trawie po czym nie wiem jak ale na nią upadłam. Chwile później zaczęłam wracać do domu... sama nie wiem jak tak doszłam. Normalnie wracałabym jakieś  10 min, nie wiem ile szłam  ale wydawało mi się jakby to trwało wiele godzin... kiedy otworzyłam drzwi weszłam do najbliżej położonego pokoju rodziców i padłam na łóżko. Podobno leżałam jak trup, byłam przytomna ale mama kompletnie nie wiedziała co mi jest. Po kilku godzinach było mi już lepiej. Ale głowa bolała. Spałam i spałam. No ale już jest OK. Dziś jest mi znacznie lepiej.
No więc bardzo Was przepraszam ale nie wiem czy jeszcze coś dziś napisze.
Miłego Dnia :) Mój może też będzie miły :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz